Przejdź do treści
Wczytuję...

naleśniki

Mimo wszelakiej odmienności niekiedy udaje się znaleźć nić porozumienia. I tak też wydarzyło się w tym przypadku. Japonia lubuje się w ryżu i owocach morza. Możemy znaleźć je dosłownie wszędzie – w zupach, przystawkach, sushi, a nawet w niesłodkich deserach! Tak też powstało mochi – długo gotującego się ryżu uformowano delikatnie słodkawe kulki ryżowe napełnione owocowym nadzieniem. W odróżnieniu od większości deserów możemy również spróbować w Japonii prawdziwych, słodkich naleśników.

INNE NIŻ „NASZE”, ALE ZNANE

Japońskie naleśniki, nie tylko traktowane są tam jako idealne danie na śniadanie lub kolację, ale także jako deser lub nawet słodka przekąska. Do ich wykonania używane są zupełnie inaczej niż zazwyczaj: mąka, jajka, mleko, cukier, miód i proszek do pieczenia. Brzmi zupełnie normalnie, prawda? Tak zmiksowane składniki następnie należy upiec.

I tutaj zaczyna się różnica. Poprzez inne proporcje ciasto ostatecznie nie jest delikatne i płynne jak znane nam ciasto naleśnikowe. Konsystencją przypomina gęstą i gładką masę. Wylewamy ją na rozgrzany olej w taki sposób, aby nie tylko uzyskały popularny kształt pancakes, ale także żeby wszystkie były możliwie tej samej wielkości, ponieważ będzie je trzeba składać jak kanapkę. W efekcie końcowym japońskie naleśniki mają pyszny, biszkoptowy smak, są mocno puszyste i czuć w nich miodowy posmak, czego nie ma w naleśnikach amerykańskich.

OBOWIĄZKOWE NADZIENIE

Naleśniki łączy się „w pary”, jeden z nich smaruje się słodką pastą, a następnie składa się jak podwójną kanapkę. Najpopularniejszą masą do nadziewania słodyczy jest w Japonii pasta anko, zrobiona z czerwonej fasoli. Aby była w pełni gotowa, należy ją rozgotować i mocno posłodzić, a następnie mieszać, aby stawała się coraz bardziej zbita. Obecnie wykorzystuje się także budynie, kremy waniliowe i czekoladowe, masła orzechowe i owocowe dżemy (najlepiej z moreli albo śliwki).

NAZWA WYWODZI SIĘ Z LEGENDY

Legenda głosi, że pewien samuraj imieniem Benkei ukrywał się niegdyś w wiejskiej chacie. Podczas pakowania zapomniał swojego gongu, na którym następnie gospodarz usmażył słodkie dorayaki. Podobno to właśnie gong, znany w Japonii jako dora przyczynił się nie tylko do kształtu naleśników, ale przede wszystkim do nazwy – dorayaki.

Leave a Comment